Od niedawna czuję się trochę jak ojciec. Ktoś, a konkretnie Krzysiek Namyślak, zaczął robić to samo, co ja, czyli swój komiksowy dziennik. Nie miałem okazji poznać autora, za to regularnie czytam kolejne odcinki Przelotnie i miejscami w porywach (bo tak nazywa się seria) i, szczerze mówiąc, podobają mi się. Krzysiek ciska bardzo surowo, nawet w porównaniu ze mną, w kwestii nauki rysowania droga przed nim jest jeszcze dłuższa niż przede mną. Z początku robił swoim komiksom zdjęcia, na szczęście od niedawna zaczął je skanować. Za to radzi sobie lepiej z narracją, nie wspominając o tym, że ma życie dużo ciekawsze od tego, które przedstawiam w Donikąd - chodzi do liceum, klasa biol-chem (dla mnie byłby to koszmar), ma sprawdziany i kartkówki, chodzi na basen, jeździ na rowerze, chodzi na oazę, chodzi grać w RPG, ogólnie dużo chodzi, podczas gdy ja wracam z pracy, kładę się w łóżku i czytam. W jego dzienniku dzieje się dużo i podoba mi się sposób, w jaki jest przedstawiane. To dopiero pierwsze kroki, na razie powstało jakieś 40 odcinków, także ignoruję wszelkie niedoróbki. Tak jakby nie było ich u mnie. Czytam, cieszę się, że udało mi się kogoś zainspirować i trzymam kciuki za wytrwałość Krzyśka.
Przelotnie i miejscami w porywach można póki co znaleźć jedynie w albumie na Facebooku autora. Z tego, co widzę, komiks nie jest widoczny dla każdego (trzeba być przynajmniej znajomym kogoś, kto ma w znajomych Krzyśka), jednak jeśli ktoś może go zobaczyć, zachęcam do sprawdzenia.
16/2024 (766): Deadpool & Wolverine
-
Przed obejrzeniem tego filmu miałem w głowie mniej więcej taki tekst,
spodziewając się, że będę mógł go później użyć: *Są we mnie dwa wilki.
Pierwszy, kt...
3 miesiące temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz