Rzadko rysuję coś poza kolejnymi odcinkami Donikąd, a jeśli już, zwykle są to jakieś bazgroły, bezmyślne kreski powstające na przykład w pracy, podczas rozmów z klientami. Nikomu tego nie pokazuję, bo właściwie nie ma czego pokazywać. Ale bywa też tak, że ktoś namawia mnie do narysowania czegoś... no dobrze, nie bywa, tak naprawdę zdarzyło się jeden raz. W czasie tegorocznej Ligatury Dominik Szcześniak wykorzystał swoistą zapowiedź książki TM-Semic. Największe komiksowe wydawnictwo lat 90. w Polsce Łukasza Kowalczuka (przednia i tylna okładka jak w finalnej wersji, w środku same czyste strony) do zapoczątkowania cyklu TM-Semic kreską polskich twórców. Każdy miał narysować jakąś postać pojawiającą się w opowieściach obrazkowych publikowanych przez wyżej wymienione wydawnictwo. Zostałem uznany za twórcę, namówiony (prawie zmuszony) do wzięcia udziału w przedsięwzięciu i, na czapie zamykającej Ligaturę, narysowałem Bane'a. Mógłbym się usprawiedliwiać, że byłem pijany, bo byłem, ale na trzeźwo wyszłoby tak samo. Co nie zmienia faktu, że dobrze jest mieć swój rysunek obok tylu dobrych ilustratorów, a poza tym robiąc go, całkiem nieźle się bawiłem. No i tylko jedna osoba nie zorientowała się, że mój Bane to Bane, więc chyba nie jest aż tak źle.
16/2024 (766): Deadpool & Wolverine
-
Przed obejrzeniem tego filmu miałem w głowie mniej więcej taki tekst,
spodziewając się, że będę mógł go później użyć: *Są we mnie dwa wilki.
Pierwszy, kt...
3 miesiące temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz