Michał Misztal: #200 - Wyspa 3/2012, a w środku "Domokrążcy"

środa, 7 listopada 2012

#200 - Wyspa 3/2012, a w środku "Domokrążcy"

Widząc jakiś czas temu opublikowane w kwartalniku literackim Wyspa rysunki Marty Nieznayu i Mei, stwierdziłem, że może poślę im swoje opowiadania. Śmiem twierdzić, że razem z dziewczynami nadajemy na podobnych, nieestetycznych falach, więc doszedłem do wniosku, że warto spróbować. Najpierw czekałem dość długo na odpowiedź, potem, jakoś w lutym, kiedy cała sprawa zdążyła mi już wylecieć z głowy, przeczytałem, że jest szansa na publikację opowiadania Domokrążcy, ale Wyspa nie zamieszcza tak długich tekstów, także musiałbym go przeredagować. Zrobiłem to, przesłałem poprawioną wersję i znowu czekałem. Zapomniałem o wszystkim po raz kolejny, mijały miesiące, aż nadszedł lipiec i dostałem kolejnego maila: "Pana tekst pt. Domokrążcy został zakwalifikowany do druku w numerze 3/2012". Autorski egzemplarz numeru 3/2012 dotarł do mnie wczoraj i bardzo się z tego cieszę. Nie, inaczej, bardziej prostacko, ale co mi tam: CIESZĘ SIĘ W CHUJ.

Były już ziny, był już papier, ale publikacja w magazynie literackim (tak wiele ich zdechło, tak mało ich dziś na rynku, tak mało ludzi czyta cokolwiek poza jednozdaniowymi wpisami znajomych z Facebooka) to dla mnie nowe i zajebiście przyjemne doświadczenie. Zdążyłem akurat na ostatnie (tak mi się przynajmniej wydaje) chwile życia drukowanej prasy i być może na jedną z ostatnich takich okazji. Mam nadzieję, że nie ostatnią dla mnie. Ma się rozumieć, że, choć publikacja opowiadania mimo wszystko nie jest sama w sobie niczym wielkim (to nie te czasy, o których pisał choćby Vonnegut we wstępie do Tabakiery z Bagombo, kiedy ludzie naprawdę czytali, a druk opowiadania w magazynie literackim naprawdę był CZYMŚ), dla mnie to silny motywacyjny kopniak z półobrotu i ogromna satysfakcja. I choć wiem o publikacji Domokrążców od lipca, dopiero wczoraj, po wyjęciu najnowszej Wyspy z koperty, dotarło do mnie, że mogę powiedzieć: jestem publikowanym pisarzem. Nie sam przez siebie, nie (przy całym szacunku) w zinach znajomych. Inaczej, lepiej. Na pewno lepiej. I co z tego, że to jedynie sukces w mikroskali?

PS. Nie zamieszczam skanu okładki, tylko moje kiepskie, rozmazane zdjęcie. "Oficjalnego" skanu nie mam. Nie znalazłem. Albo czegoś nie rozumiem, albo czegoś nie zauważyłem, ale aktualności na stronie Wyspy chyba nie są zbyt często aktualizowane. Najnowsza mówi o numerze 1/2012, na temat reszty cisza. Może źle patrzyłem, nie wiem.

5 komentarzy:

  1. Gratulacje! Ciekawe...czy...publikują...KOMIKSY.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Wam.

    Olga, nie wiem, ale co Ci szkodzi spróbować? Możesz trochę poczekać na odpowiedź, ale może się uda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje, dlaczego dopiero teraz zauważyłam tę notkę! Muszę zakupić!

    OdpowiedzUsuń

Najpopularniejsze wpisy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...